sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 1


Angie 
   Obudziłam się wcześnie rano, ubrałam różową sukienkę i beżowe koturny. Część włosów spiełam z tyłu głowy, a reszte zostawiłam rozpuszczone. Kiedy byłam gotowa mniałam jeszcze dużo czasu do śniadania.
Dlatego postanowiłam poczytać książkę. Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać, ale jakoś nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam o Germanie, że kiedy już wie że jestem ciotką Violetty będzie łatwiej, ale ja nadal jestem w nim zakochana. Siedziałam i myślałam tak 1,5 godziny, bo Olga zaczęła wołać na śniadanie.
Kiedy zeszłam do jadalni i przywitałam się ze wszystkimi domownikami, zaczęłam jeść tosty z moim ulubionym truskawkowym dżemem. Po śniadaniu German zawiózł nas do studia. Kiedy wysiadałyśmy z samochodu German zawołał nas 
-Violetta a buziaka tacie to już nie dasz?
-tato..spóżnie się na zajęcia -dziewczyna podeszła do ojca i pocałowała jego policzek.Mniałyśmy juuż iść, ale German dalej mówił
-Angie,a ty?-Podeszłam do niego i pocałowałam jego policzek
-ale teraz naprawde musimy iść -porzegnaliśmy się i poszłyśmy w stronę studia
Lekcje minęły szybko i przyjemnie. wracałam sama do domu bo Viola mniała jeszcze jedną godzinę. Kiedy wracałam podjechał do mnie German i opuściła szybę w oknie.
-Czemu tak sama wracasz? 
-Bo viola ma jeszcze jedną lekcje tańca.
-To może cię podwiozę?
-A nie zmarnuję ci czasu?
-Nie bo jade teraz do domu
- Co mi szkodzi? Niech będzie. - zajęłam mniejsce obok kierowcy i pojechaliśmy do domu.
Violetta
Lekcje Gregoria są masakryczne. Staramy się jak możemy, ale ten człowiek nic nie docenia. Wykończona po lekcji tańca poszłam z Leonem na spacer.Usiedliśmy na ławce i zaczął mówić
-zamknij poczy i wyobraż sobie bardzo romantyczne mniejsce
-ale po co?
-zaufaj mi.- zrobiłam to o co mnie prosił. Pocałował mnie.Delikatnie ,ale namnietnie. To było códowne uczucie.
-Violu to zostaniesz moją dziewczyną? -zapytał z miną zbitego pieska
-Taaaaak!- krzyknęłam na cały park. Wszyscy ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę, ale mnie to nie obchodziło.
Angie
Kiedy dojechaliśmy pod dom chciałam wysiąść , ale on mnie zatrzymał. Zaczął się do mnie przybliżać, Chciał mnie pocałować bardzo pragnęłam tego pocałunku, ale to niestosowne. Zaczęłam się odsuwać,ale on dalej sie przybliżał .W końcu nasze usta zetknęły się.nie myślałam wtedy o niczym liczył się tylko on

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz